zgadzam się z przedmówcą, naprawde dobry film, który wciąga, obecnie takich filmów już się niestety nie kręci a szkoda

Klimat ok ale mnie jakoś sam film chociaż niezły to jednak nie porwał.

Film, jak film. Jest to jedna z gorszych adaptacji ksiązki, jaką widziałem ( nie wliczając oczywiście "Wiedźmina", czy "Starej Baśni"). Wiem, że czytanie męczy, ale jeśli nie czytałeś, polecam Serdecznie napisane przez Fredericka Forsytha "Psy Wojny". Zaprawdę będąc dawno temu w posiadaniu tej ksiązki przeczytałem ją za jednym posiedzeniem. Było to przed filmem, dlatego film nie zrobił juz takiego wrażenia. Gorąco polecam.

Książka istotnie nie jest zła, ale są lepsze ;) a filmu jeszzce nie widziałam, czeka w kolejce. Nie ze względu na tematykę, tylko na reżysera.

Podpisuje sie pod tym co napisales! Tez najpierw przeczytalam ksiazke(jesli jednak mam byc szczera to do mniej wiecej polowy raczej sie meczylam, potem wszystko zaczelo sie zazebiac i bardzo wciagac!) i przyznaje ze jest zdecydowanie lepsza niz film! (wkurzaly mnie tez rozbieznosci).
Ale w sumie film jest dobry. Swietny Walken w tej roli!
Pozdrawiam!

pati031 bardzo proszę Cię o kontakt ze mną na moim blogu, bądź na forum filmu "Dominion: Gra o życie" bardzo mi na tym zależy.
Zwracam się do Ciebie z tą prośbą gdyż tylko Ty napisałaś komentarz pod tym filmem. Chciałbym się dowiedzieć, czy opis jaki zostawiłem pod tym filmem pasuje do niego. Gdyż poszukuję tytułu owego opisanego filmu i wydaje mi się, że to właśnie ten film.
Z góry dzięki za wszelką pomoc!
pzdr.

Link do filmu:
http://www.filmweb.pl/f107646/Dominion+Gra+o+%C5%BCycie,1995

Zgadzam się że słaba adaptacja, zawiodłem się bo było mnóstwo rozbieżności a za film zabrałem się jakieś dwa tygodnie po skończeniu książki. Jeśli chodzi o sam film to Walken zagrał faktycznie nieźle jednak cała reszta jest jakby bezpłciowa. Dlatego tylko 5/10.

Cóż, komentarz napisany w 2007 roku i raczej od tego czasu jego autor miał szansę zmienić zdanie. (...)Ukazanie świata najemników-mistrzostwo(...) uznaję za wypowiedź mocno przesadzoną. Film oceniam jako słaby i nudny. Z tego mistrzowskiego pokazania świata najemników odnajduję niewiele. W zasadzie połowa filmu to nudny rekonesans Walkena po wyspie, która nawet afrykańskie warunki naśladuje słabo. Końcówka filmu to atak na koszary i to jedyny element akcji w tym filmie. Akcji nie za wyrywnej, bo tyle jej było, co przejść po grobli przez kanał czy rzekę, wystrzelać murzynów i koniec filmu. Końcówka, którą autor się tak zachwyca jest wyjątkowo naiwna. Zastrzelenie nowego prezydenta za to, że się spóźnił na przekazanie władzy jest naiwne-choć stanowi zaskakujący przerywnik- dlatego, bo nie można zapomnieć, że czarni żołnierze towarzyszący 4 najemnikom to elita wybrana przez zastrzelonego właśnie. Więc taki akt byłby ostatnim w życiu dla Walkena i jego ludzi. Dla miłośników filmów o najemnikach polecam za to film z Burtonem "Dzikie gęsi". Film, którego konsultantem był słynny płk. Mike Hoare a w jednych z ról żołnierzy grał były najemnik. Ten film rzeczywiście pokazuje świat najemników, oczywiście na miarę filmu rozrywkowego. Mamy tu rozmaite postaci, niespokojne duchy z całego świata, których żywiołem jest walka. Mamy pokaz werbunku, wojskowego treningu, braterstwa na polu walki. Nie brakuje tu akcji i obrazu świata w którym najemnik wykonuje zadanie za pieniądze. świata w którym politykę czy po prostu interesy wygodniej prowadzić anonimowo rękami zaciężnych żołnierzy. Świata w którym najemnik jest tylko użytecznym narzędziem, które może być zdradzone i wyrzucone, gdy sytuacja i okoliczności się zmienią. I choć film, jak napisałem wcześniej, ma akcję skrojoną do gustu masowego odbiorcy i nie brakuje w nim uproszczeń i naiwności, to nie znam lepszego obrazu dotykającego tej tematyki.

Naiwne to jest przypuszczenie że Shannon zastrzelił nowego prezydenta za to że się spóźnił na przekazanie władzy.

Zapewne się nawrócił i dostrzegł zło świata, któremu służy za pieniądze.

Przeczytaj książkę to się dowiesz. Na samym końcu jest to wyjaśnione. Nie będę tu psuł przyjemności ewentualnym przyszłym czytelnikom książki i nie napiszę dlaczego. Ale Shannon został w tym państewku, kilka miesięcy po wydarzeniach , które kończą film poszedł sam do lasu i się zastrzelił.

A wiecie w ogóle skąd się wziął pomysł na książkę Forsytha?